Charakterystyczną cechą każdych świąt podsumowanie etapu, który się wykonał. W ocenie bohatera epickich doznań stapia się zasługa i spłata poprzednich zobowiązań, mimo woli zaciąganych prostym " Korzystam ile mogę".
Wybiła dwunasta, w domu ciemno i schody zaczynają chrupać. Nie wiemy co z sobą robić, ludzie poszli spać. Idziemy im poprzeszkadzać w snach, może się obudzą. Albo nie... zrobimy mały hałas i poprzestawiamy stołki, może się zorientują. Cieszymy się każdym strachem, każdą miną oooo jejjku! Mówimy do siebie szeptem, nikt nas nie słyszy, tylko my duchy i kto zna nasz świat, mała garstka.
Wypadki, bo takie też się zdarzają, owocują nowymi sytuacjami, które nawet Bóg i jego świta odpowiedzialna za przewidywanie nie potrafi z pewnością podać. Motorem do działania zakorzenionym w planie zbawienia Boże światło, które jak na ekranie wyświetla co jeszcze ze szkicu duchowego nie zostało wykonane. Braki się uzupełnia. Ten szkic to bardzo ważna część rzeczywistości, która trzyma ją w ryzach planu.
Misternie utkana sieć powiązań między narodami, w której przepływa życiodajne światło, miłość i dobrobyt kończy dzieło zwieńczające stworzenie człowieka. Teraz na was kolej, by podzielić się tym, co się ma z braćmi w potrzebie z tego, co się otrzymało będąc w potrzebie.
Mocne strony dzisiejszego człowieka to intelektualne rozgryzanie zagadek finansowo-medycznych. Stacza się w tym wirze zwykły człowiek na dno, przy którym czeka go śmierć. Zrywa tym samym więź, potrzebną do utrzymania nieśmiertelności zawierzając swój dobrobyt armii ludzi, którzy mają za zadanie pomóc, choć nie istnieje obecnie pomoc zupełnie potrzebna i zupełnie bezinteresowna. Nawet gdy nie finansowa, oferuje się lekarzowi pewne granty. Kura już dawno przeszła do lamusa i czymś niesmacznym czekoladki...
Mili Memu Sercu Członkowie Rodziny, którzy uznają Mą Córkę za Matkę swoją, a Syna Boga za Ojca i Brata. Uwielbienie, cześć i chwała dla Nich.
Posiadamy we władaniu cały świat, część upadłą szczególnie otaczamy troską, aby z tego bagna ludzkich spraw wyrosła pszenica ze słowa, które kieruje z nieba codziennie nieustannie do waszych serc Słowo. Niczym ziarnko kiełkuje na polach usłanych ostami, tak z żoną wypatrujemy w łanach chwastów pozostałości dobrej odmiany i przenosimy je do naszego ogródka, które zwykliście nazywać Kościół Boży. To nasza działka.