![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
Rodzina Joachim A(nna).
Zjedna każdą łaskę, jaka istnieje na tym świecie i po śmierci w wymiarach odkupienia, oddzielenia od zła i usprawiedliwienia na mocy jaką daje Jej Najwyższy w hołdzie za wypełnienie co do joty swojego posłannictwa na tej Ziemi zapisanego w Prawie i modyfikowanego wraz z rozwojem świadomości rodziny ludzkiej po dziś dzień. Ukochałem tę rodzinę ludzką nie poprzez krzyż, ale przyjąłem krzyż ze względu na nich. To jedyne takie świadectwo miłowania wśród ludzi.
Okazuje się im niezmierną troskę, aby Oni sami, każdy na swój sposób, przeszedł drogę, którą utorowałem według przypisanych Im funkcji w Królestwie, o których więcej we wstawiennictwach. Radość moja polega na obserwowaniu dzieła zbawienia, o które dba obecnie Moja Rodzina tak, że mogę ze spokojem oddać się gojeniu ran zadanych na początku ery. Te duchowe niedomagania są również w was, jako że Mój Duch na was spoczął i żyje w was. Tak współcierpicie i radujcie się ze mną, kiedyś paralitykiem niosącym to drewno, a dziś Miłosierdziem Słynącym Obrazem Radosnego Ojca. Tak świat wydoroślał przez te 2000 lat, że gotów jest przyjąć słowa pochwały dla Matki, Ojca, Praojca i Pramatki moich. Gdy mnie nie ma, Oni są.
Cytuję Pismo, gdzie powiedział Dawid: służę mojemu Panu od lat i daje mi odpocząć na trawach. Tak i dzieje się z rodziną ludzką, udoskonaloną wynalazkami Joachima, uświęconą pięknem Anny, a wszystko to w niewymiernych do dzisiaj trudach Mego Ziemskiego Ojca i łzach, wyrzeczeniach i uniżaniach Mojej Ukochanej Mamy. Zwracam się teraz do was drodzy ludzcy bracia, aby ta Rodzina została wyniesiona jako wspólnota ciała i ducha pod niebiosa przez hołd i cześć oddawaną wspólnie na kolanach w pieśniach i radości. Jest co świętować, pora, aby ujrzał świat, kto go zbudował i co robiłem przez 2000 lat od śmierci. Żądam od was miłości dla przedstawionych wam Członków tego planu, który się w tajemnicy wykonywał, a który znajduje apokaliptyczny pokój w przyszłej erze. Nastanę na każdego, kto tej Rodziny nie uzna, uszanuje i pozostawię was w długu miłości, który będziecie mieli do spłacenia w formie niekończącej się radości. Ich rola, błędnie oceniana dzisiaj za wygasłą, oświeci was z chwilą skończenia tego dzieła opowieści o Rodzinie Joachima.
Winny szczep Jezusa
Miłość, jaką darzyłem rodzinę Joachima, przelewała się niczym z pnia sok życiodajny do otoczenia, w którym się wychowywałem, bawiłem, dorastałem, aż podjąłem publicznie działalność nauczyciela miłości. Z tej dozgonnej służby wybawił mnie krzyż, na którym zawisłem jako zwieńczenie mojego dzieła na Ziemi i rozpostarcia swymi ramionami pokoju dla wszystkich ludów i narodów bez względu na ich pochodzenie, rasę, wygląd, kulturę, stan, płeć czy odległość od mego serca. Trwająca nauka, aby siebie samego, z wnętrza, z istoty dawać bliźniemu trwa po dziś dzień. W miejscach, gdzie praktykuje się miłość do mnie i podąża według mego słowa, kwitnie moje królestwo.
Poza tymi granicami, błędnie mylonymi z murami świątyni, rozwija się, bądź zwyradnia drzewko, krzak dzikich pożądań i niejasności, fałszu i oddzielenia, który potocznie nazywa się światem, choć w rzeczywistości to dolina duchowa, w której ledwo poruszają się ciała. Taką doliną widoczną obecnie na mapie świata pozostaje miasto Ukochanej Mojej Matki, Drogocennej Perły tego narodu, Kraków. Pomimo wszelkich starań, ofiar i działalności świętych, w swej dumie i pysze nie stwarza nic, co dałoby pozorny chociaż fundament braterskiej miłości a rzuca cień, staje się tłem wydarzeń jak ta mapa Izraela dla wybranej rodziny, którą chciałbym, aby została poznana tak jak rodzina mego z krwi i ducha dziadka Joachima.
Tą rodziną właśnie stajesz się Ty, dla Ciebie otwieram szansę przyjścia do światła Prawdy poprzez studiowanie i miłość do Matki, Jej dzieciństwa, a potem także wiernie odzwierciedlających moje dorastanie czytań zawartych w odnośnikach na tych stronach. Kocham Cię miłością wiecznie litującą się, pomimo Twego zamknięcia i wystraszenia w czterech rogach ekranu, na który, w złudnym bezpieczeństwie, spoglądasz. Niewiele mogę dla Ciebie zrobić, jeżeli się ze mną w drugim człowieku nie spotkasz. To mój testament z krzyża - każdego obdarowuje tak jak Moją Czcigodną Matkę, Maryję schodząc do Jej dziewiczego serca. Odtąd jesteśmy już razem. Poprzez ten poemat, to dzieło spisane na elektronicznych kartach, wołam jeszcze raz, wróć do mnie. Ciebie w nasieniu serca mam i kocham nieustannie. Ja w Tobie, Ty we Mnie, wokoło Ciebie Rodzina Joachima i Anny oraz ich duchowi potomkowie. Zechciej przyjąć ten dar tłumaczenia jako osobie myślącej.
Podział świata
Widzisz więc, jaki mam plan, na czym polega zbawienie i dokąd zmierzam wraz ze wszystkimi świętymi, którzy codziennie pracują aż do utraty życia, by wcielić w czyn ten sprawiedliwie napisany scenariusz dla ziemskiego potomstwa. Nikt inny tylko Bóg wie o wypełnieniu misji i planu w procentach Jego Woli. Resztę, nieskorą do posłuszeństwa, nawet ułomnego dzielimy jak plewy pomiędzy siebie jeszcze raz do przesiania przez najdokładniejsze sito, aby odnaleźć tlące się cząsteczki miłości. Ku temu, chociaż zakrytemu jeszcze w głębinach otchłani celowi, podporządkowujemy swoje działanie i dobrobyt.
Oto co ukazuje się nam przed oczyma z perspektywy. Średniowieczny żywot człowieka wiecznie uwikłanego, nie posuwającego się w rozwoju ani o jotę. Wyjątkiem są wybrani. To ból i szczera łza wylana na ten skrawek materii, którą oglądacie za dnia. Pozostawiam nadzieję w tej nitce łączącej intelektualnie z nami każdego Polaka na Ziemi, aby zechciał przeniknąć swoim umysłem te prawdy ludzi żyjących przed dwoma tysiącami lat i popatrzeć na swój duchowy stan z pozycji nędzy i rozpaczy. Taka dzieli przepaść rodzinę Joachima i dzisiejszy high life. Dostajecie jeszcze szansę na dobrostan poprzez wierne naśladownictwo Świętej Rodziny i wezwania Jej orędownictwa w każdej waszej sprawie od mycia zębów po ustawienie Wi-Fi. Kocham Was do szaleństwa i poniżam się do roli służącego człowieka.
Nie schodźcie niżej, proszę Was.
Pismak Pana