Cuda za przyczyną

Osierocone dziecko, które dorasta, zachowuje się jak róża nieposiadająca dostępu do wody, światła i wielce potrzebnego ogrodnika. Z taką sytuacją spotykamy się dzisiaj, przyjmując na stan coraz to bardziej niedorozwinięte osoby, karzełki kwiatów, jakimi miały być przeznaczone. Stokroć ulepszamy i uzdalniamy je, aby chociaż małe dały zadowolenie Ojcu. To nadrzędny nasz plan, aby z  pozostałości ludzkich istnień na Ziemi skomponować coś na chwałę i zadowolenie nieba. Urok, czar, proporcja, charyzmat — wszystko to ofiarujemy z siebie, aby powstało dzieło na ulubienie Ojca. Bardzo kocha stan, który Mu się podoba.

Stwarzamy na nowo każdą ulicę, miasta przetransformujemy, bieg rzeczy i co za tym idzie ludzkich marzeń, dostosowujemy do aktualnych możliwości zrozumienia człowieka, aby wyraził swym głosem pełną akceptację i podziw. Staramy się o każdą cząstkę Bożego zadowolenia, która składa się ze skończonej ilości cząstek w ludzkich sercach. Dla nas marzeniem byłoby, gdyby stał się cud i cały świat, wszyscy ludzie, zostali zadowoleni w jednym momencie. Tego oczekuje Niebo od nas pracujących na tej roli.

Joachim zwieńcza dzieło Józefa jak fantastyczny ornament stołu, już przygotowanego, wyszlifowanego i sprawdzonego. Na nim podaje się lakiery, barwą przyozdabia, nadaje połysk lub mat. Rogi zaokrągla się i wyżłabia rant. Mocuje się niezbędne haczyki i przekładnie, a właściwie umożliwia się człowiekowi, aby sam zdecydował, co mu się podoba i tę pracę na swoją modłę wykonał. Nader często nie potrafi określić i zadowolić siebie sam. To nasza wielka szkoda i żal, że powierzone narzędzia leżą w piwnicy, a człowiek leży smutny pomiędzy deskami.

Anna obrała dla człowieka inną drogę zadowolenia, przedstawiając te przedmioty, które w Jej oczach, pięknych i doskonałych, podobają się i wyrażają wartość estetyczną i użytkową, a nade wszystko, pozytywnie wpływają na otoczenie. Te drobiazgi zmaterializowanych westchnień przedstawia się ludziom do rozważenia w sklepach i pozwala przyjąć pod dach do dogłębnego obejrzenia i podziwiania. Nie sam produkt stanowi wartość, ale siła zawartych w nim technicznych, naukowych i fundamentalnie pięknych proporcji oraz kształtów. Nade wszystko harmonia. To się podoba.

Zdziwionym tej prozaicznej odpowiedzi, jakie cuda dokonujemy dla człowieka na świecie, by zdobyć jego zaufanie, zadowolenie i uśmiech obnaża nasze nastawienie — wiemy, że Bóg jest w Was, do Niego dążymy i Jego staramy się zobaczyć zapakowanego i radosnego w waszych sercach. To cud, któremu nie możemy się oprzeć i przyglądamy się jak dobrodziej, który podarował człowiekowi cząstkę dobra, w której zapisał swoje skryte uczucia i talenty. Tak was uczymy o sobie — to wyższa siła, która potrafi siebie podarować niższemu stanowi i zamknąć się w kawałku drewna by był zadowolony człowiek. Otwarcie nikt nie wchodzi pod stół, ale przesyłamy wam mnóstwo wiadomości i uwag poprzez ten dobrobyt, który was otacza i często się podoba.

Strońcie od zgnuśnienia, czyńcie wszystko, aby rozgryźć, co wam się podoba, a co wam się nie podoba. Możecie stwarzać rysunek, projekt bądź poprawkę tego, jak widzielibyście lalkę, notesik bądź stronę i przedstawcie nam do rozważenia. Tak nam się wydaje, że by nas zadowoliła!

Nie czyńcie już sobie krzywdy, starając się wszystko zbudować od nowa. To w was poprzednie pokolenia w cudzie genetycznym i duchowej spuściźnie zawarli wszystkie drogi, również te, z których musieli się wycofać, aby zbudować cywilizację na takim poziomie, jaki teraz widzicie i przebywacie. Nam się ta piramida nie do końca podoba, ale jeżeli wam się podoba, będziemy przy was trwać.

Załóżcie jeszcze raz na siebie te same ubrania, które posiadacie w szafie w taki sposób, aby zachwycić brata czy siostrę. Ułomność nie polega na kompletnym braku wszystkiego, lecz na brakach poszczególnych umiejętności, w tym dobierania ze skarbca tego, co macie — zestawu, który się spodoba i wam i otoczeniu. Możecie starać się naśladować modę, ale w możliwościach waszych zwykły szal i rękaw podwinięty tak, aby zaakcentować różnice w barwach, nawet białe-czarne.

Kochamy Was z Joachimem poprzez dar dostrzegania zmian i tak naciskamy wtedy światłem i radością, abyście były pewne, że zmierzacie w dobrym kierunku, coś udało się zdziałać dla polepszenia i niebo widocznie reaguje uśmiechem. Tym was upewniamy o dobrych zmianach. Smutek, niepewność i rozdrażnienie wskazuje konieczność zmiany nastawienia i wycofania się z uliczki, która już dawno została zamknięta. To ostrzeżenie dla Was.

Lubicie się nawzajem? Czy tak? Sprawcie sobie takie otoczenie, które was zachęci do lubienia wzajemnego. To początek miłości lubować się w towarzystwie przyjaciół. Nie każdego stać na oświadczyny, ale wiele z was potrafi zauważyć pięknie uczesany kok. Nie bójcie się wysłać uśmiechu i jasno dać znać co się podoba w drugiej osobie. To bardzo ważne i nad tym stara się pracować nasza rodzina, aby prowadzić cały świat w ludzkości uśmiechu od rana do wieczora. Nawet cierpienia mają moc, gdy doprowadzają do urodzenia dobra, chociażby to się wydawało kryzysem o światowym zasięgu. Koroną nieba zadowolenie Ojca. W tym przejawia się moc Boga, że żyje w was nieustannie i dlatego od dzisiaj staramy się pisać Was z dużej litery na cześć Boga w drugiej Osobie. Niech żyje Jezus w Was!