Poemat Boga Człowieka
Autor: Maria Valtorta
Kto puka, będzie mu otworzone, kto szuka, nie zabłądzi, lecz znajdzie przedmiot swego pożądania. Dystans dzielący obecne czasy a wychowanie w kulturze bliskości Boga i wiary w świat nadprzyrodzony, tak jakoby to było pierwsze prawo naturalne, potem materialne, odrzuca większość ze śmiałków podejmujących się lektury tego dzieła spisanego formie nadzwyczajnych dyktand. W pokorze i rezygnacji z siebie, własnych odruchów i pełnym posłuszeństwie wynoszę Marię Valtortę na ołtarz ksiąg szczególnie polecanych do studiowania, zanim zaczniecie starać się o jakikolwiek doktorat z prawa cywilnego. Piękno słowa na długo pozostanie światłem i ogniem odrzucającym od martwych paragrafów, jakich pełno zastałem na ulicach żydowskich miast, kiedy przyszedłem na świat. Wskazywały na ślepe zaułki i wyprowadzały na jeszcze dalsze manowce. Przyjmijcie to dzieło w pokorze dziecka, które urodziło się w skrajnej nędzy bez wychowania do życia w godności Bożego Dziedzictwa i proście każdego dnia Annę, aby wam przeczytała choć stronę. Traktujcie tę naukę piękna obyczajów jako dobrą monetę, którą potem spłacicie długi w stosunku do rówieśników, rodziców, kapłanów i wszystkich zaangażowanych w wychowanie, a nie posiadających dostępu do tych słów. Była ta księga zamknięta dla wielu z powodu paniki, jaka się wytworzyła po ukazaniu światu, jak bardzo zapadła się od tamtych lat kultura pod względem poszanowania duchowych wartości. Milkną media na tę opowieść, bo widzą swą brzydotę.