Święty Maksymilian Maria Kolbe
Miłość do Matki Mojej sformułował tak, jakby miał pod sobą władzę nad całym naukowym i filozoficznym światem, zakładając stowarzyszenie rycerzy władających mocą różańca i posiadających dostęp do najnowszych nowinek technicznych, w tym wynalazek zadłużania się na wzniosły cel.
Ofiara, którą składał za długi Izraela w stosunku do mnie, przypomina do dzisiaj dzieje patriarchów, którzy się nie mogą do Ojca dostać z prostego powodu — Jam Jest Bramą. Uchylam te wrota dla biedaków w złotych ornatach, którzy przychodzą przyobleczeni w pieczęć Joachimowego Syna i prezentują ducha Maksymiliana, który jak brat zszedł do nich na wpół dobrowolnie do obozu niewoli, by ratować świat.
Cela śmierci nafaszerowana chemikaliami i odór palonych na stosie ciał przypomina niejednokrotną drogę i ofiarę, jaką Joachim składał w postaci bydła na całopalny stół Świątyni Jerozolimskiej.
Nauka podążania za mocą Niepokalanej wiernie obrazuje dążenia Ojca by zaspokoić potrzeby, bóle i pragnienia córki. Przemierzył świat, by dać sygnał, że żadna broń, nawet atomowa nie równa się potędze Maryi. Tak została ocalona ta Ziemia i jej mieszkańcy, przez naśladowców Joachima.